Wyłączone skrypty

Strona do poprawnego działania potrzebuje włączonego java script w przeglądarce internetowej. Jeżeli Chcesz dalej przeglądać stronę - włącz java script w ustawieniach swojej przeglądarki.

mainImmage

13 grudnia 2023

Wyświetleń: 205

Restauracja Prowincja

Restauracja Prowincja

Nie zawsze jest czas, by pojechać coś zjeść, a przy okazji sprawdzić, co ciekawego można zwiedzić w okolicy. I to był właśnie taki czerwcowy dzień, chcieliśmy rodzinnie i gdzieś niedaleko od domu w miarę szybko zjeść smaczny posiłek.

To miejsce na mojej restauracyjnej mapie pojawiło się zupełnie przypadkowo. Byliśmy blisko domu, głód doskwierał, chcieliśmy zaznać jakiś nowych smaków, zatem nerwowo używaliśmy wujka Google do sprawdzenia, gdzie można zjeść. Dzwoniliśmy w 3 miejsca – zamknięte.

Już się baliśmy, że głód nas pokona, aż się okazało, że 15 km od nas jest „coś” otwarte. Była to Prowincja. Muszę przyznać, że obiekt zrobił na nas ogromne wrażenie na dzień dobry. Mimo że odbywało się wesele i chyba jakieś spotkanie integracyjne wesołych kobitek, to restauracja dalej działała. A nade wszystko największe wrażenie na dzień dobry zrobił na nas...trawnik...tak trawnik...hyyyhh.

Już płynę do brzegu, bo przecież o jedzeniu miało być. Zanim o pysznościach zacznę mówić, to jeszcze nadmienię, że obsługiwał nas bardzo miły pan, natomiast można było wyczuć, że dużo się w lokalu dzieje i jest troszkę nerwowo.

Zamówiliśmy trzy różne zupy – tradycyjnie żurek, pomidorową z lanymi kluskami oraz krem z warzywa sezonowego (którym akurat był groszek).

Okazało się, że drugie danie było bezsensownie zamawiane, bo byliśmy tak objedzeni po zupce, że głowa mała. A najważniejsze są dwa aspekty. Pierwszy, że krem z warzyw był rewelacyjny. Można było wyczuć smak warzyw, miał bardzo dobrą konsystencję.

Pomidorowa również była ciekawą propozycją. Gęsta, pełna smaku z tradycyjnymi lanymi kluskami, które może na zdjęciach nie wyglądają zbyt apetycznie, ale komponowały się z tym daniem świetnie.

Żurek...?? no kurcze jadłem lepsze 🙁 Było jajko, była kiełbasa, no ale niestety nie ten smak, nie te przyprawy.

Przyszedł czas na drugie danie…

Każdy z nas miał problem, żeby je zjeść – tak byliśmy objedzeni zupą. Najstarsza córka zamówiła Margheritę. Trzeba przyznać, że prezentowała się bardzo ładnie, dobrze wypieczona, natomiast dziecku przeszkadzała zbyt duża ilość zielonych ziółek. Ja je osobiście bardzo lubię, więc daję plus za pizzę.

Kolejnym daniem była pieczeń z karkówki w sosie własnym. Danie bardzo mocno domowe, za co można dać plusa. Ciężko stworzyć poemat na temat tego posiłku. Był smaczny. No i na koniec talerz mistrza – czyli mój!!! Policzki wieprzowe. Zacznę od frytek – bo coś tam o tym, jak zrobić dobre frytki wiem 😉. Te były bardzo dobre. Samo danie smakowo również było niezłe. Niestety na ładnym obiadowym obrazku znalazła się rysa. A tą rysą były surówki. Niestety, ale one były niejadalne. Niby to nie był wielki problem, bo i tak miejsca w brzuchach na nie nie było, ale zepsuły one całkiem pozytywny odbiór tego miejsca.

No i teraz podsumowanie, na które zapewne czekacie. Komu polecam i czy rekomenduję Restaurację Prowincja? Czy powróciłbym tam z rodziną?

Zacznijmy od końca. Tak uważam, że jest to miejsce dla całych rodzin. Tak powróciłbym do tego miejsca. Kucharze gotują uczciwie, tzn. mają smak, starają się estetycznie zaprezentować talerz, w kuchni używają dobrych składników. Surówki były na 90% kupne, więc to nie wina kucharzy, że nie dało się ich zjeść, chociaż nie powinni wypuścić swoich dań z takimi surówkami na serwis. Ceny w tej restauracji są dopasowane do tego, co otrzymujemy na talerzu. Chociaż wydaje mi się, że ilość zupy jest przesadzona. Osobiście wolałbym dostać mniej zupy, a w zamian za to, trzy frytki więcej 🙂.

Zapewne pojawimy się jeszcze w tej restauracji całą rodziną i wówczas sprawdzimy, czy warzywka zmieniły smak na lepsze 🙂.

A miejsce to polecam wszystkim, którzy chcą zjeść smacznie, lubią duże porcje i nie przeszkadza im, że obok śpiewa się „i jeszcze jeden i jeszcze raz…”.

Kolejnym razem, kiedy będziemy w tej okolicy, wpadniemy tu na obiad, a przy okazji mamy zaplanowane, by nieco czasu poświęcić na zwiedzanie. Fajnie znaleźć jakieś perełki :), a o kilku słyszałem. Na przykład:

Pałac w Wilkowie Polskim;

Kościół pw. św. Mikołaja w Bonikowie;

Pałac w Parzęczewie;

Zespół dworski w Ujeździe;

Dwór w Cykowie;

czy neoklasycystyczny Pałac w Granówku.

Może znacie ciekawe miejsca w okolicy? Bardzo chętnie je poznam i dopiszę do listy miejsc wartych odwiedzenia.

Zapraszamy naszą stronę na Facebooku https://www.facebook.com/foodtruckontour

sideImmage
sideImmage
Poprzedni wpis Zobacz pozostałe Następny wpis